Jeśli czujesz niepokój?


Jeśli masz niepokój w swoim sercu, jeśli straciłeś sens życia – przyjdź, a znajdziesz ŚWIATŁO, które wskaże Ci drogę.

Salon u Anny Łódź, ul. Piotrkowska 175
tel. 42 256 88 66 lub 502 150 728
mail ; salon_u_anny@tlen.pl


piątek, 24 grudnia 2010

Zaproszenie

Zapraszam na koncert "Chwila dla siebie z dźwiękiem MIS I GONGÓW" w poniedziałek 17.01.2011 r. o godz. 18.00. Koszt na razie bez zmian 20,-zł.
szczegóły na str. www.atu88.republika.pl

W najbliższym czasie planuję również inne zajęcia pomagające przejść łagodniej przez życie;
1. Taniec spontaniczno-emocjonalny więcej...
2. Joga więcej...
3. Qi-Gong więcej...
Zbieram grupę chętnych osób. Anna

Farmakologia a medycyna naturalna

Wyrosło nowe pokolenie lekarzy - urzędników, biochemików i niewolników farmakoterapii. U wielu zanika wrażliwość i zdolność okazywania współczucia. Poza tym znają się tylko na cząstce organizmu i nie interesuje ich cały człowiek; stali się specjalistami małego fragmentu medycyny, a wiadomo, że nie choruje jeden narząd lecz cały człowiek. Triumfuje nadmierna wąska specjalizacja, która czyni więcej szkód niż pożytku. Pacjent przestał być człowiekiem, a stał się przypadkiem. Lekarz robi swoje i posyła do innego podobnego mu lekarza, po to by tamten wykonał kolejny fragment roboty. Lekarz zachowuje się jak inżynier od maszyn.
Ogromnym zagrożeniem dla ludzkości jest stale zwiększająca się konsumpcja leków nie pozostająca w żadnej korelacji do istotnych potrzeb leczniczych i społecznych. Każdy lek, nawet bardzo skuteczny, stanowi broń obosieczną i pociąga za sobą niebezpieczeństwo działania ubocznego.
We wczesnym okresie powojennym obok sulfonamidów i antybiotyków pojawiły się nowe budzące wiele nadziei leki psychotropowe, przeciwpadaczkowe, przeciwarytmiczne, steroidy antykoncepcyjne, przeciwprądkowe itd. Pokładano w nich przesadne i nadmiernie wygórowane nadzieje, które jednak się nie spełniły. Lekarze widząc początkowe zadziwiające poprawy i wyleczenia najczęściej stawali się fanatycznymi zwolennikami leczenia farmakologicznego. Poprzez to często dochodziło do uszkodzenia żołądka, nerek, wątroby i szpiku kostnego. Uwagi dotyczące toksyczności leków odnoszą się również do najbardziej rozpowszechnionej i uważanej za bezpieczną – aspiryny. Nikt nie przypuszczał, że wbrew pozorom jest ona szczególnie niebezpieczna dla osób cierpiących na wrzody żołądka, pobudza bowiem wydzielanie kwasu solnego, podrażnia lub nadżera błonę śluzową żołądka i jelit, przyczyniając się do krwawień i krwotoków w układzie pokarmowym. Duże ilości tego i innych leków sprowadzają również zakłócenia czynności ucha wewnętrznego wyrażające się szumem w uszach, zawrotami głowy a nawet przytępieniem słuchu. Niejednokrotnie występują również uczuleniowe wysypki skórne. U osób przyjmujących leki miesiącami i latami zaczęło występować zjawisko uzależnienia. Pacjent stosujący przez długi czas leki przeciwbólowe lub nasenne przyzwyczaja się do nich i nie może bez nich egzystować. Lekomania stała się chorobą cywilizacyjną. Aktywność leku, który w pierwszym okresie leczenia jest na ogół duża, w późniejszym okresie słabnie. Lek przestaje działać. Z czasem nadal zażywany zaczyna wywierać działanie szkodliwe. Np. leki przeciwbólowe początkowo znoszą ból, później przestają go łagodzić a w końcu mogą nawet ból nasilać. W ostatnim okresie samo odstawienie leków przynosi złagodzenie bólów.
Zawód też sprawiły lekarzom sulfonamidy i antybiotyki, których skuteczność wyraźnie się zmniejszyła. Pojawiły się szczepy bakterii opornych na te leki. Zjawisko to cały czas się nasila. Bardzo często wytrąca to skuteczną broń z ręki lekarza. Niektóre leki u kobiet ciężarnych uszkadzały płód i powodowały wady rozwojowe. Coraz częściej zarzuca się, że stosowanie leków przynosi więcej szkody niż korzyści. Dotyczy to między innymi trankwilizatorów, leków antydepresyjnych i innych psychotropowych. Coraz więcej stwierdza się chorób będących następstwem działania ubocznego leków. Powstają zupełnie nowe jednostki chorobowe, które słusznie nazywa się „chorobami z postępu medycyny”. Za przykład takich chorób mogą służyć powikłania zakrzepowo-zatorowe. Podobna sytuacja ma miejsce w dziedzinie prac naukowych. Co roku drukuje się na świecie około miliona publikacji naukowych związanych z medycyną. Zdobyta przez lekarzy wiedza w szybkim tempie traci aktualność. Na miejsce dawnych powstają się nowe hipotezy, którym nadal daleko do prawdy. Pomimo wielkiego postępu medycyny pojawiły się nowe szkodliwe czynniki podkopujące zdrowie ludności, których nie udało się w porę zneutralizować; zatrucie środowiska, stały wzrost motoryzacji…
Współczesna medycyna obok istotnych niebywałych osiągnięć np. w postaci cudownej aparatury diagnostycznej (tomografia komputerowa) i terapeutycznej (sztuczna nerka, sztuczne zastawki, rozruszniki) jak też zabiegów chirurgicznych (przeszczepianie serca, nerki, wątroby) ma również słabe strony i braki. Jednocześnie przeciętny pacjent nie może zrozumieć dlaczego współczesna medycyna – w pełnym rozkwicie, w dobie komputerów i pomyślnego przeszczepiania serca – nie potrafi się uporać z banalnymi zdawałoby się zespołami lub pojedynczymi objawami chorobowymi takimi jak migrenowe bóle głowy, nerwoból nerwu trójdzielnego, nerwice hipochondryczne, lękowe i depresyjne, moczenia nocne u dzieci, nadciśnienie tętnicze, astma, bóle stawowe pochodzenia gośćcowego, bezsenność a nawet czkawka. Coraz częściej pacjent staje się świadkiem bezradności i niemocy współczesnej medycyny. Wielu pacjentów świadomie rezygnuje z „dobrodziejstw” służby zdrowia i zwraca się do naturalnych metod leczenia. Rozumowanie przeciętnego człowieka jest coraz bardziej trzeźwe i praktyczne; nie interesują go naukowe aspekty metod leczenia ale głównie i przede wszystkim zagadnienie skuteczności...c.d.n.